Koszty pomnożone przez trzy


Firma sprzątająca wydawała mi się takim prostym biznesem. Ot, masz wiadro, mopa, szmatki, jakieś płyny i odkurzacz. Wszystko umieszczasz w samochodzie i jedziesz na sprzątanie domów. Od razu nastawiłam się na domy, bo sprzątanie biura wymaga stałych godzin pracy, a ja mam dzieci, z biurem nie dałabym rady.
Ale kiedy zaczęłam się wczytywać w przepisy, to okazało się, że potrzebuję nie jedno wiadro, a trzy i nie jeden rodzaj szmatek, a trzy, no a odkurzacz potrzebuje przejść test bezpieczeństwa co rok. A za to trzeba zapłacić. Czyszczenie i sprzątanie biur Poznań. Koszty pomnożyły się przez trzy. Lekko mnie to podłamało, ale zrobiłam sobie kawę, ukroiłam kawałek babki i wzrost poziomu cukru we krwi podniósł mi też poziom optymizmu na duszy. Dam radę!

Kupiłam następne 2 wiaderka, następne dwa mopy, kupę szmatek i umówiłam się ze znajomym męża, elektrykiem, żeby zrobił ten test bezpieczeństwa dla odkurzacza. W sobotę udało mi się rozwiązać te sprawy, w niedzielę – chodziłam po domu, jak paw – dumna z tego, że umiem sobie radzić w życiu. Nadszedł poniedziałek, pakuję 3 wiadra, 3 mopy, kupę szmatek, chemię i już widzę, że odkurzacz się nie zmieści. Mam takie małe autko, takie w sam raz do jeżdżenia po mieście, no ale za małe na ten cały ekwipunek. Jakby nie próbować – to wszystko i tak się nie zmieści. Potrzebuję większy samochód. I pomyśleć, że jeszcze kilka dni temu martwiłam się kosztami dodatkowych wiader i mopów!